PANI DOKTÓR! MAM MIGOTANIE KOMÓR!
Chciałabym dzisiaj rozpocząć taka krótka serię edukacyjnych wpisów kardiologicznych. Zaczniemy od choroby z jaką mam dość często do czynienia. Migotanie przedsionków. Swoją drogą to bardzo śmieszne, bo najczęściej pacjenci mi mówią, że mają migotanie komór- migotanie komór jest rodzajem nagłego zatrzymania krążenia. Z migotaniem komór umierasz, z migotaniem przedsionków można żyć, ale! No właśnie. Jest kilka „ale” i o tym za chwilę.
MIGOTANIE PRZEDSIONKÓW?
Na początek może w ogóle co to takiego jest? Najpierw trochę fizjologii. Nasze serce kurczy się dlatego, że ma w sobie tak zwane komórki bodźcotwórcze i bodźcoprzewodzące. Inaczej mówiąc, serce samo siebie napędza do pracy. Mózg jedynie, poprzez odpowiednie neurohormony może regulować częstość z jaką nasze serce bije, ale nie może go ani zatrzymać, ani wystartować. Nasze serce jest maszyną, która sama w sobie generuje rytm. Prawidłowy, tak zwany rytm zatokowy, powstaje w węźle zatokowym, stąd biegnie do węzła przedsionkowo- komorowego, dalej do pęczka Hisa. Jeśli w jakimś miejscu mięśnia sercowego powstaje dodatkowa wyspa komórek bodźcotwórczych generuje ona rytm nieprawidłowy. Tak jest w przypadku migotania przedsionków. W rytmie zatokowym nasze przedsionki i komory kurczą się taką samą ilość razy. W migotaniu przedsionków przedsionki kurczą się 350-600 razy na minutę! Oczywiście, że nie każdy skurcz przedsionka przewiedziony jest do komór. Prędkość z jaką kurczą się komory, czyli tętno, jakie możemy sobie zmierzyć na szyi, czy nadgarstku wynosi ok 100-150/min.
EPIDEMIOLOGIA
Szacuje się, że na migotanie przedsionków choruje ok 1% populacji. Częstość zachorowań wzrasta z wiekiem. Częściej chorują mężczyźni.
CZY COŚ SPRAWIA, ŻE MAM WIĘKSZE SZANSE NA TO ZACHOROWAĆ?
Oprócz płci męskiej o której pisałam wcześniej niestety jeszcze kilka rzeczy. Czynnikami predysponującymi do zachorowania na migotanie przedsionków są: nadciśnienie tętnicze, nadciśnienie płucne, zatorowość płucna, niewydolność serca, otyłość, nadużywanie kofeiny, alkoholu, nadczynność tarczycy… I jest tego naprawdę dużo.
Jak to sobie najprościej wyobrazić? Na przykład niewydolność serca. W niewydolności serca w wyniku przeciążenia płynowego dochodzi do poszerzenia jam serca, w tym przedsionków. Mięsień przedsionka się rozciąga, i tak nieprawidłowo przebudowana mięśniówka generuje nieprawidłowy rytm.
KLASYFIKACJA
Migotanie przedsionków może być napadowe: kiedy trwa mniej niż 7 dni i ustępuje samo; przetrwałe: trwało więcej niż 7 dni i wymaga pomocy lekarza w przywróceniu rytmu prawidłowego; utrwalone: trwa więcej niż 7 dni i nawet działania lekarskie nie są w stanie przywrócić rytmu prawidłowego.
OBJAWY
Migotanie przedsionków może być bezobjawowe. Najczęściej pacjenci zgłaszają uczucie kołatania serca. Może pojawić się też gorsza tolerancja wysiłku. Do innych objawów zaliczamy duszność, zmęczenie, deficyt tętna, omdlenia.
EKG
To jest właściwie najważniejsza rzecz, jaką trzeba zrobić, jak czujemy kołatanie serca. Dlaczego? Właśnie dlatego, ze EKG to podstawa do rozpoznania migotania, czy jakiejkolwiek innej arytmii. Ostatnio nawet miałam u siebie w rodzinie przypadek, że lekarz wypuścił pacjenta z gabinetu mówiąc mu, że nie może oddać krwi (pacjent jest honorowym krwiodawcą) z uwagi na to, że ma arytmię. Ja się pytam, ale jaką masz arytmię. W odpowiedzi usłyszałam: no nie wiem, nie zrobił EKG. To bardzo, ale to bardzo ważne, żeby rozpoznać migotanie przedsionków.
NO DOBRZE, ALE TO GROŹNE JEST, CZY NIE JEST?
Mówi się, że z samym migotaniem można żyć tyle samo co bez migotania. Ale! Własnie, jest jedno „ale”. Właściwie dwa. W przypadku migotania przedsionków bardzo ważne jest leczenie przeciwkrzepliwe. Przedsionki mają bardzo specyficzną budowę. Ich mięśniówka nie jest gładka, tylko tak jakby usiana takimi dziurkami, chropowata i pełna zakamarków. Największym zakamarkiem jest tak zwane uszko przedsionka. Prawidłowo kurczący się przedsionek wypych z siebie prawie całą krew do komory. Przedsionek w migotaniu przedsionków kurczy się tylko trochę. W związku z tym część krwi w nim stoi- zwłaszcza w uszku. Tak stojąca w uszku krew może wykrzepić. W momencie, kiedy przywrócimy rytm prawidłowy ta skrzeplina wypada z uszka i płynie do lewej komory, a dalej do krążenia obwodowego. To co najczęściej spotyka na swojej drodze, to krążenie mózgowe. I tu jest największe niebezpieczeństwo migotania przedsionków- udar. Dlatego bardzo ważne jest leczenie przeciwkrzepliwe!
Drugim „ale” jest sytuacja, kiedy nie możemy przywrócić u chorego rytmu prawidłowego. Wtedy zostawiamy migotanie (o ile będzie brał leki przeciwkrzepliwe będzie żył tyle samo, co żyłby bez migotania), ale musimy zadbać o prawidłową kontrolę rytmu komór- czyli tętno. Najlepiej jakby było w okolicy 70-80/min. Dlaczego? Za szybkie tętno prowadzi do tak zwanej kardiomiopatii tachyarytmicznej, a ta z kolei do niewydolności serca, z którą już żyje się zdecydowanie krócej.
LECZENIE
Po tym krótkim przerywniku wiemy, że najważniejsze jest leczenie przeciwkrzepliwe. Są dwa rodzaje leków- stare i nowe.
W przypadku leków starych- tak zwanych antagonistów witaminy K, musimy regularnie kontrolować wskaźnik INR- mówiący o krzepliwości krwi. Musimy też pilnować diety- im więcej witaminy K zjemy tym więcej leku będziemy potrzebować. Generalnie to nie jest tak, że jak zawsze biorę 5mg tego leku, to zawsze będę brać 5mg. Dawka lekujest zmienna, zależna od wielu czynników dlatego konieczna jest regularna kontrola wskaźnika INR, który musi zawierać się w przedziale 2-3. Nowe leki bierze się po prostu raz, albo dwa razy dzienni, w zależności od preparatu i nic więcej nas nie interesuje- w przypadku leku Xarelto trzeba pamiętać, że trzeba go brać z jedzeniem. Tyle. Nic nie sprawdzamy. Jeśli lek bierzemy regularnie mamy pewność, że lek działa. Zapytacie pewnie jakim cudem uchowały się jeszcze na rynku leki starej generacji. Otóż miesięczna terapia lekami nowymi (tak zwane NOAC) kosztuje 100-150zl, lekami starymi ok 10zl.
Drugimi lekami, jakie trzeba brać są leki kontrolujące rytm komór. Najczęściej są to leki z grupy Betablokerów.No, ale chwila, chwila. Jak dostanę migotania to muszę już z nim zostać? Oczywiście, że nie! Możemy, o ile rytm nie wróci sam, spróbować przywrócić go przy pomocy leków- tak zwana kardiowersja farmakologiczne, albo prądu- kardiowersja elektryczna. U osób u których nie daliśmy rady przywrócić rytmu przy pomocy kardiowersji możemy jeszcze spróbować zabiegu ablacji- zniszczyć ten fragment mięśnia sercowego, który odpowiada, za nieprawidłowy rytm. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że zdecydowanie częściej obserwuje się migotanie przedsionków u zawodowych portowców. Można powiedzieć, że to taka ich choroba zawodowa. Przyczyną prawdopodobnie jest włóknienie serca w odpowiedzi na wielokrotny bodziec w postacie aktywności fizycznej.
Migotanie to choroba ciężka, ale taka z którą przy prawidłowym leczeniu można dożyć setki i dłużej!
Autorką wpisu jest Dr Katarzyna Wrona, kardiolog, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu oraz w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku, gdzie kończyła specjalizację i nadal pracuje. Największą pasją Pani dr jest sport, a do jej zainteresowań zawodowych należy m. in pomoc sportowcom z problemami kardiologicznymi.